UPRZEJMIE PROPONUJĘ WIERSZ CYPRIANA KAMILA NORWIDA
.
M A R Z E N I E
"Skowronek śpiewał - ja o świcie wstałem,
I czułem życie, i życie kochałem;
Lecz teraz zgadnąć nie mogę, dlaczego
Cięży mi niesmak, dziwnie pomięszany,
Jak woń fijołka świeżo rozkwitłego
I pogrzebowych kadzideł tumany.
Przy świetnej uczcie, czarowna dziewica
Mówiła ze mną i kwiaty zroszoneTrzymała w ręku - i nagle, zmięszana,
Ucichła - śmiechem wykrzywiła lica,
I pokazała kości obnażone;
I znów mówiła: powoli, niedbale,
Jakby nic złego nie stało się wcale.
Dziwne uczucia - dawniej ja marzyłem,
Wszystko kochałem, we wszystko wierzyłem,
Szczęśliwy byłem!
A dziś?... smutny - i czemuż! Precz to narzekanie,
Lepiej oto zawołam marzenia, miłości.
Miłości moja! Marzenie! ja was proszę w gości,
Proszę, wołam - a tutaj taka cisza wszędy,
Jakby miłość z marzeniem umarła przed chwilką,
Jakby właśnie skończono pogrzebu obrzędy,
I dym pozostał tylko,
I dalekie śpiewanie...
Bo musi być cóś więcej dla człowieka w świecie
Nad te liche zabawki, których pragnie - dziecię...O tak! musi być - jest cóś - bo cóż po zapale,
Cóż po łzach, które nieraz w nocy zasiewałem
Mimowolnie, tak jakby opadł kwiat źrenicy,
I oko się zrobiło nasieniem przestałém:
Cóż z tych łez wejdzie? - jeśli roślinka tęsknicy,
Marna, bezowocowa, jako te zabawki,
Za którymi uganiam prawie od powicia;
To ja wyrwę, pogniotę! pierworodne trawki,Bo przecież nie dla fraszek - na pręgierzu życia
Rozpięty - czekam czegoś od całego świata,
Jak policzku od kata."Blade jak marmur, w którego głębokich framugach
Oczy niby łzawice przepełnione stały -
Młodzieniec błędnym wzrokiem spozierał wokoło,
A była noc pogodna - mgły legły na smugach,
I posrebrzane chmurki księżyc zwiastowały.
PHOTO : WODA I PALMY
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz