Jak bliźniacze serca, czyli MIŁOŚĆ OD PIERWSZEGO WEJRZENIA
Każdy człowiek ( jak powszechnie wiadomo ) przy pierwszym spotkaniu, ewentualnie zetknięciu się ( kawiarnia, zabawa, wesele
itp /budzi w nas różne odczucia : chłód emocjonalny, obojętność lub sympatię. Na uczucia sympatii wpływają : zgodność biorytmów lub ich brak ( antypatia ) i FEROMONY. Sympatia ta jest większa (chłopak, dziewczyna ) im bardziej równolegle ( bardziej zgodnie ) pulsują ich biorytmy i im pełniejsza będzie synchronizacja ich biorytmów. Stopień synchronizacji biorytmów dwojga ludzi określa różna procentowość biologicznego powinowactwa. Brak zgodności ich biorytmów powoduje, iż każdy z partnerów spostrzega braki i uchybienia u drugiego partnera. Zgodność biorytmów oparta jest na dużej sympatii i dobrym biologicznym powinowactwie w życiu intymnym partnerów. Jest wyznacznikiem do dobrego, szczęśliwego ułożenia własnego losu, w myśl znanego przysłowia, iż "każdy jest kowalem swego losu", szczęścia. Poprzez własne zaniedbania, także braku szczęścia, niekiedy nieszczęścia. Małżeństwo ( partnerstwo ) jest wiedzą o sobie i o partnerze. Możliwości o wykorzystaniu wiedzy o biorytmach są tak rozliczne, lecz nie znane powszechnie. Rozciągają się one na całe życie ludzkie. Sięgają od prawdopodobnej możliwości prenatalnego programowania płci oraz ustalania z prawdopodobnym wyprzedzeniem terminu poczęcia i urodzin i również poprzez przebieg całego życia, aż do chwili gwałtownego lub naturalnego wygaśnięcia sił życiowych. Wiedza to rozum, a gdy rozum śpi, budzą się upiory, jak powiada znana maksyma. Zatem bądźmy rozsądni w doborze partnera. Życzę dużo szczęścia, zdrowia i radości, a WZAJEMNA PAMIĘĆ NIECHAJ BĘDZIE WYZNACZNIKIEM NASZYCH SPOTKAŃ.
Poniżej wiersz wielkiej polskiej poetki Wisławy Szymborskiej. Była laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Żyła w latach 1923 - 2012.
Poniżej wiersz wielkiej polskiej poetki Wisławy Szymborskiej. Była laureatką Nagrody Nobla w dziedzinie literatury. Żyła w latach 1923 - 2012.
Wisława Szymborska
Miłość od pierwszego wejrzenia
Oboje są przekonani,
że połączyło ich uczucie nagłe.
Piękna jest taka pewność,
ale niepewność piękniejsza.
Sądzą, że skoro nie znali się wcześniej,
nic między nimi nigdy się nie działo.
A co na to ulice, schody, korytarze,
na których mogli sie od dawna mijać?
Chciałabym ich zapytać,
czy nie pamiętają-
może w drzwiach obrotowych
kiedyś twarzą w twarz?
jakieś "przepraszam" w ścisku?
głos "pomyłka" w słuchawce?
- ale znam ich odpowiedź.
Nie, nie pamiętają.
Bardzo by ich zdziwiło,
że od dłuższego już czasu
bawił się nimi przypadek.
Jeszcze nie całkiem gotów
zamienić się dla nich w los,
zbliżał ich i oddalał,
zabiegał im drogę
i tłumiąc chichot
odskakiwał w bok.
Były znaki, sygnały,
cóż z tego, że nieczytelne.
Może trzy lata temu
albo w zeszły wtorek
pewien listek przefrunął
z ramienia na ramię?
Było coś zgubionego i podniesionego.
Kto wie, czy już nie piłka
w zaroślach dzieciństwa?
Były klamki i dzwonki,
na których zawczasu
dotyk kładł się na dotyk.
Walizki obok siebie w przechowalni.
Był może pewnej nocy jednakowy sen,
natychmiast po zbudzeniu zamazany.
Każdy przecież początek
to tylko ciąg dalszy,
a księga zdarzeń
zawsze otwarta w połowie.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz